Najnowsze komentarze
Doktor Jakmutam do: Pierwszy motocykl
Jak ja nie cierpię jazdy w stronę ...
Dobra, byc moze i mialo to troche ...
iwona8 do: Pierwszy motocykl
zawsze bawią mnie wpisy typu "kupi...
Come on man! Jeślibyś przeczytał p...
i wszystkie laski w szkole twoje
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

31.05.2012 17:54

Pierwszy motocykl

Pierwszy motocykl... moje już spełnione marzenie. Emocje, (trudne) wybory... i szczęśliwy koniec

Pierwszy motocykl... moje już spełnione marzenie. Wszystko co pisali inni o emocjach towarzyszących kupnie motocykla. Nie byłem pewny, ale już jadąc na miejsce, obejrzeć moje cudeńko doświadczałem ich na sobie. Wróćmy jeszcze do historii. Na początku chyba sam nie wiedziałem czym ani jak chcę jeździć. Pierwszym pomysłem były przecinaki. Na oku miałem przedewszystkim Cagive Mito i Aprilie RS. I poszukiwania tych właśnie motorków były wtedy dla mnie najważniejsze. Czas później zweryfikował moje pragnienia - wakacje dokładniej. Trochę czasu spędziłem u brata jeźdżąc na quadzie. Powiecie, że to co innego, ale nie tak zupełnie. Bo nie mam na myśli tu techniki jazdy, ale tego poczucia wolności, przemierzania lasów, polan i innych krain. Skakania, orania ziemi i wjeżdżania tam, gdzie inni mogliby tylko pomarzyć. Tak zaraziłem się endurakowaniem. W międzyczasie miałem okazję sprawdzić jeszcze RSke i jakiegoś enduraka. Po powrocie do domu okazało się, że kolega obok mieszkający jest takim samym zapaleńcem motocyklowym. Co lepsze? Jak ja zarażony przez enduro! : D Już wtedy zaczęliśmy snuć plany o wspólnych tripach, nad jezioro, pod namiot, do dziewczyn itd. Nadeszła zima, nasze plany musiały trochę poczekać ii...
TAK! Wiosna! Kurs, egzamin, prawko do odebrania. Wszystko było pięknie poza jednym. Nie mam własnej maszynki. I zaczęły się poszukiwania na serio(wg. ojca, naprawdę to już duuużo wcześniej je zacząłem). Wcześniej jeszcze trzeba było wybrać jakiś motorek, który by się nadawał. I tak po dłuuugich naradach do czołówki weszły: Kawasaki KDX, Aprilia RX i Honda CRM. Wszystko w 125ccm. Po jakimś czasie zauważyłem na jednej ze stron, że praktycznie obok mnie stoi CRMa na sprzedaż. Momentalnie pojawił się banan na mojej twarzy. Zadzwoniłem, dopytałem się o szczegóły i umówiłem na obejrzenie. Motorek jak to endurak. Plastiki trochę przytarte, ale za to zero luzów na łożyskach, wahaczu itd.
Ostatecznie po jakimś tam czasie i dopełnieniu formalności CRMka była moja! Taaaak! Już nie mogłem doczekać się pierwszej dłuższej jazdy w terenie. Wieczorem, pożegnałem się z poprzednim właścicielem, odpaliłem swojego rumaka i pognałem w stronę zachodzącego słońca z nadzieją na lepsze, ciekawsze jutro.

 

moje 'maleństwo'

Komentarze : 6
2012-06-02 00:37:34 Doktor Jakmutam

Jak ja nie cierpię jazdy w stronę zachodzącego słońca, strasznie po oczach napier...tralalala

2012-06-01 11:23:21 kr4ver

Dobra, byc moze i mialo to troche patetyczny wydzwiek, ale to akurat w moim przypadku tak bylo. Wsiadlem i pojechalem w strone zachodu - prosto do domu. Szpan? Juz samo posiadanie moto w jakims sensie jest nim. A o jezdzie po osiedlu, kreceniu silnika na maksa jeszcze bedzie ; ) Nie tylko ty jak widzisz zaczynalas od krecenia kolek itd. Dzieki, za jakies slowa krytyki.
Wybaczcie brak polskich znakow, na komorce ich pisanie nie jest najwygodniejsze.

2012-06-01 08:09:50 iwona8

zawsze bawią mnie wpisy typu "kupiłem/am 1-sze moto, wsiadłem/am i pojechałem/am w stronę zachodzącego słońca" - nie odnosze tego tylko do autora tego bloga,ale ogólnie do wszystkich którzy przygodę z moto zaczynają.
Czy tylko ja kręciłam kółka i jeżdziłam po osiedlowych uliczkach do oporu,a pierwszą kosmiczna prędkością było 40km/h? być moze niewiele dał mi kurs nauki jazdy, a może słaby ze mnie kierowca....
Mimo wszystko życze Ci wszystkiego dobrego!
A szpan? jeśli nawet pojawia się pokusa pobajerowania lasek i pokazania kumplom "jaki to odważny jestem" to po pierwszej wpadce czyt.glebie, uślizgu itp szybko przechodzi:)

2012-05-31 23:35:05 kr4ver

Come on man! Jeślibyś przeczytał poprzedni wpis, wiedziałbyś ile mam lat. Nie, nie chodzi mi tu o dziewczyny, ale o czystą przyjemność z jazdy(chociaż dziewczyny też są fajne) ; ) Póki raczkuje w terenie nie będę jej ani malował, ani zmieniał plastików, bo niedługo byłyby w podobnym stanie.
PS. Ubranie już ogarnąłem i wcale nie czuję się bardziej popularny. Może powinienem w całym tym ubraniu do szkoły chodzić(nie jeździć!), żeby ktoś zauważył? Poważnie, nie o popularność tu chodzi, bo tej nawet nie bardzo chcę, ale o przyjemność i zabawę.

2012-05-31 22:44:00 dostojnyKocur!

i wszystkie laski w szkole twoje

2012-05-31 22:43:33 dostojnyKocur!

hehehe
Pewnie masz 16 lat
Wez ja ładnie wymaluj , obklej naklejkami kupisz gotowe na allegro , Do tego ogarnij ubranie jakis kozackie motocrosowe . To zobaczysz jaki staniesz sie popularny i przystojny

  • Dodaj komentarz